Zgłosił wyłudzenie, którego nie było. Został zatrzymany przez policję

Proceder miał trwać od trzech lat. Nieznani wierzyciele mieli wymuszać od 27-latka pieniądze w coraz wyższych kwotach. Zdesperowany 27-latek w końcu postanowił zgłosić sprawę na policję. Okazało się, że jest jeden mały problem – sytuacja nigdy nie miała miejsca.

Do policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zgłosił się 27-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego, który twierdził, że padł ofiarą grupy wymuszającej pieniądze. Mężczyzna twierdził, że wszystko zaczęło się w 2014 roku, gdy zaciągnął pożyczkę na kwotę 6 tysięcy poprzez portal internetowy.

Jak tłumaczył, wierzycielom miały nie wystarczać spłacane raty i domagali się coraz wyższych kwot. Sprawcy mieli mu grozić, dlatego przez trzy lata miał przekazać im łącznie około 30 tysięcy złotych.

Policjanci po każdej rozmowie z poszkodowanym nabierali coraz większych podejrzeń, że cała sytuacja została zmyślona. Gdy mieli pewność na podstawie materiału dowodowego w sprawie, zatrzymali 27-latka, który usłyszał zarzut składania fałszywych zeznań.

Jak się okazało, mężczyzna rzeczywiście miał duże problemy finansowe i zadłużenie, jednak wynikało to z wydawania pieniędzy na „drogie rozrywki”. Kilka dni przed zgłoszeniem się na policję, ukradł własnej ciotce samochód, który sprzedał za kilkanaście tysięcy w komisie. Gdy ciotka podejrzewała, że to on jest złodziejem, postanowił wymyślić historię o szantażu, którą przedstawił rodzinie, a następnie – by uwiarygodnić swoje słowa – zgłosił sprawę na policję.

Policjantom udało się odnaleźć skradziony samochód i oddać go właścicielce. Sprawca został objęty dozorem policyjnym. Okazało się także, że już w przeszłości był notowany za wyłudzanie kredytów i oszustwa.