Zburzony kościół na Morasku – proboszcz tłumaczy się złym stanem technicznym, inspektor nadzoru budowlanego pyta o pozwolenia

Od kilku dni, poznaniacy żyją tematem zburzonego kościoła na Morasku. Obiekt pochodzący z lat 30. za kilka tygodni miał trafić na listę zabytków w Poznaniu. Ksiądz podjął jednak decyzję o zburzeniu świątyni tłumacząc się złym stanem technicznym budynku. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego twierdzi jednak, że parafia powinna uzyskać pozwolenie na tego typu prace.

Kościół św. Trójcy przy ul. Jaśkowiaka powstał w latach 30., zbudowany przez mieszkańców Moraska, by nie musieć chodzić do kościoła oddalonego o 10 kilometrów. Ziemię i materiały sfinansowali sami. Po II wojnie światowej przestał spełniać swoją funkcję i został opuszczony.

Od 2007 roku, trwał spór pomiędzy kościołem, mieszkańcami i miastem co do przyszłości obiektu. W minioną sobotę, 26 sierpnia, został wyburzony.

Proboszcz parafii tłumaczy decyzję złym stanem technicznym budynku, który miał zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu ludzi. Z takim tłumaczeniem nie zgadza się jednak Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego, który podkreśla, że prawo budowlane w takim przypadku zezwalają jedynie na rozpoczęcie rozbiórki, ale nie zwalnia ono inwestora z konieczności uzyskania zezwolenia na rozbiórkę całego obiektu.

Kościół za kilka tygodni miał zostać wpisany na listę zabytków. Sposób, w jaki przeprowadzono prace nie podoba się części mieszkańców. Ich zdaniem obiekt powinien zostać, a jeśli musiał być zlikwidowany, to należało go rozebrać, a nie zburzyć.