Spółka PKS Poznań boryka się z dużymi problemami finansowymi. Miasto nie stać na dopłacanie do nierentownych połączeń i utrzymywanie kosztów działalności. Zainteresowanie usługami przewoźnika ze strony pasażerów spadło w ostatnich 8 latach o 53%. Zyski z biletów są niewystarczające do pokrycia kosztów utrzymania spółki. Jak zauważają miejskie władze, przychody płynące z restrukturyzacji majątkowej, wynajmu autobusów i przewozów komercyjnych tylko częściowo pomagają w finansowaniu działalności PKS Poznań.
Apelując o zmiany i podział spółki wskazuje się, że mieszkańcy Poznania stanowią niewielki procent liczby pasażerów korzystających z usług PKS. W takiej sytuacji władze miasta nie widzą powodu dla samodzielnego pokrywania kosztów utrzymania działalności i dokładania kolejnych pieniędzy na ten cel. Zauważają, że z usług poznańskiego przewoźnika rocznie korzysta około 1,5 miliona osób z 14 powiatów i 42 gmin. Apelowano o podział kosztów między samorządy, np. na podobnych zasadach co utrzymanie Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. Trwają rozmowy w tej sprawie, a część samorządów wyraziła wstępne zainteresowanie współfinansowaniem połączeń.
Miastu zależy jednak, by bez względu na przyszłość spółki zachować kontrolę nad dworcem autobusowym.
Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Poznania radni wyrazili zgodę na podział spółki poprzez wydzielenie i przeniesienie części jej majątku w postaci lokalu dworca do poznańskiego ZKZL. Spółka już teraz zarządza dworcami autobusowymi komunikacji miejskiej.
Dzięki przeniesieniu majątku, a tym samym utrzymaniu pod zarządzaniem miejskim terenu, utrzymana zostanie dotychczasowa funkcja dworca PKS, a także jego stan techniczny, który pozwoli na korzystanie z niego przez pasażerów, nie tylko PKS.
Podział oznacza, że pracownicy tej części spółki PKS Poznań w tym m.in. dyspozytorzy zostaną „przejęci” przez ZKZL, a ich umowy o pracę będą podlegały ochronie przez 12 miesięcy.