Amsterdam, Bruksela i… ? Lotnisko Poznań-Ławica nie ustaje w staraniach o nowe połączenia

Ubiegły rok przyniósł lotnisku Poznań – Ławica ponad 30% wzrost, co uczyniło poznański port drugim pod względem potencjału wzrostu w Europie. Obecny, pomimo obaw niektórych, także jest atrakcyjny dla podróżujących ze stolicy Wielkopolski. Już wiadomo, że kolejny będzie jeszcze lepszy – touroperatorzy zapowiadają ponad 40 kierunków czarterowych, a to nie koniec ciekawych połączeń. Być może niedługo uda się także spełnić oczekiwania tych, którzy chcieliby mieć możliwość regularnego latania m.in. do Amsterdamu czy Brukseli.

Po rekordowym ubiegłorocznym sezonie, w którym odnotowano aż 33% wzrost, zarówno władze lotniska jak i analitycy branży lotniczej, spodziewali się spadku wyników w 2019 roku. Nie oznacza to jednak, że oferta lotniska przestała być dla pasażerów atrakcyjna. Wręcz przeciwnie – w 2019 roku uruchomiono lub wkrótce zostaną uruchomione nowe interesujące połączenia, w tym m.in. do Rzymu, Budapesztu, Odessy czy Charkowa. Podróżni mają także do wyboru więcej połączeń do Warszawy i Paryża-Beauvis. To pokazuje, że potencjał poznańskiego portu wciąż jest duży. (więcej o tegorocznych dotychczasowych wynikach portu: tutaj)

W ostatnim czasie organizatorzy turystyki zapowiedzieli aż 43 kierunki czarterowe, które mają być realizowane w 2020 roku z lotniska w Poznaniu. To rekordowa liczba, która daje wiele możliwości pasażerom poznańskiego lotniska, a także pokazuje, że dla biur podróży Ławica jest nadal ciekawym i ważnym miejscem na mapie organizowanych przez nich wylotów. Od kilku lat Poznań jest trzecim co do wielkości ośrodkiem czarterowym w Polsce.

Prezes portu lotniczego Poznań – Ławica, Mariusz Wiatrowski, podczas rozmowy z portalem Codzienny Poznań w programie Studio Browar Piątek przyznał, że lotnisko stara się o nowe połączenia, wsłuchując się przy tym w głosy podróżnych. Jak zaznaczył, społeczeństwo coraz częściej szuka regularnych połączeń lotniczych oczekując jednocześnie możliwości bezpośredniej podróży do niemal każdego większego miasta.

Oczekiwania te poznański port stara się w miarę możliwości spełniać. Choć o tym dokąd i jak często  można latać z Ławicy decydują przede wszystkim przewoźnicy, to nie znaczy, że lotnisko bezczynnie czeka na rozwój sytuacji. W tym roku, m.in. dzięki rozmowom portu z przewoźnikami udało się przywrócić połączenie z Poznania do Rzymu, a także uruchomić loty do Budapesztu. Oba te miasta należały do najczęściej wymienianych przez podróżnych jako kierunki, do których chcieliby polecieć ze stolicy Wielkopolski.

Prezes zdradził, że trwają również rozmowy i staranie ze strony lotniska w sprawie uruchomienia kolejnych oczekiwanych przez pasażerów kierunków, nie tylko przez przewoźników niskokosztowych, ale także w sektorze legacy. Jak przyznał, wśród takich połączeń jest m.in. Amsterdam, choć w przypadku tego miasta pojawia się jeszcze dodatkowy problem logistyczny – jest to jedno z najbardziej obłożonych połączeniami lotnisk w Europie, przez co “dopisanie” się do listy w planie dnia  i znalezienie slotu jest wyjątkowo trudne.

Być może uda się także zapewnić pasażerom loty bezpośrednio do Paryża na lotnisko Charles de Gaulle’a, by nie musieli dojeżdżać z lotniska w Beauvis. Jak przyznał prezes Wiatrowski, także i w tej sprawie prowadzone są rozmowy.

Innym z często wymienianych przez poznańskich pasażerów “pożądanych” kierunków jest Bruksela. Podczas rozmowy z Codziennym Poznaniem, Mariusz Wiatrowski przyznał, że także i to miasto jest w kręgu zainteresowań poznańskiego lotniska.

Należy jednak pamiętać, że ostateczna decyzja należy do przewoźników, a ci opierają swoje połączenia głównie na analizach zachowań pasażerów. Jeśli widoczny będzie potencjał pasażerski, czyli mówiąc wprost, podróżni będą chętnie kupować bilety, szanse na kolejne nowe trasy są bardzo duże.

autorka: A. Karczewska