9 sierpnia, Fundacja Schronisko dla zwierząt w Gaju otrzymała telefon od 14-letniego rodzeństwa – Michaliny i Szymona. Dzieci znalazły w lesie przemoczonego, ledwo oddychającego kotka. Ich głosy pełne niepokoju i troski zwróciły uwagę opiekunów zwierząt z fundacji, którzy natychmiast ruszyli na pomoc.
Zuzia, opiekun zwierząt z fundacji, dotarła na miejsce kilkanaście minut po zgłoszeniu, gdzie napotkała na młodzież, stojącą obok konającego zwierzęcia. Choć na pomoc było już za późno, i kotka nie udało się uratować, postawa rodzeństwa wywołała ogromne uznanie i podziękowania ze strony fundacji.
Fundacja w swoim wpisie podkreśla wagę sytuacji, cytując słowa: “jaki masz stosunek do zwierząt, taki masz i do ludzi” oraz ostrzega, że obojętność wobec cierpienia zwierząt może prowadzić do obojętności wobec cierpienia ludzi.
Wpływowe to wydarzenie stało się również okazją do apelu o odpowiedzialność wobec zwierząt, zwłaszcza jeśli chodzi o sterylizację i kastrację. Fundacja zwraca uwagę, że właśnie z powodu braku tych działań wiele niechcianych zwierząt ginie w cierpieniu.
Podziękowania dla Michaliny i Szymona oraz gratulacje dla ich rodziców kończą wpis Fundacji, która docenia, jak dobrze wychowali swoje dzieci.
To zdarzenie, choć smutne w swej naturze, przypomina nam o znaczeniu empatii i odpowiedzialności. Postawa Michaliny i Szymona dowodzi, że młode pokolenie jest zdolne do wielkich uczynków serca i odwagi. Jest to lekcja dla nas wszystkich – nie przechodźmy obojętnie obok potrzebujących, niezależnie od tego, czy są to ludzie, czy zwierzęta.