MPK zabrało głos w sprawie sytuacji na Al. Marcinkowskiego

MPK Poznań odniosło się do porannych doniesień o tym, że platforma przystankowa na przystanku Al. Marcinkowskiego była zbyt szeroka, by mógł tam przejechać tramwaj. Jak twierdzi, sytuacja to „zbieg okoliczności”, a prace, które widać na zdjęciach, które obiegły Internet nie mają związku z kursowaniem pojazdów.

Rano informowaliśmy o sytuacji, do jakiej doszło w centrum Poznania. Jak wynikało z relacji naszego czytelnika, który podesłał informację wraz ze zdjęciami, platforma przystankowa była za szeroka i tramwaj typu „Tatra” nie mógł przejechać, przez co konieczne było jej szybkie przycięcie. Sytuacja wywołała śmiech wśród Internautów i przechodniów (więcej tutaj).

Okazuje się jednak, że sprawa to… zbieg okoliczności. Jak przekazało MPK, tramwaj widoczny na zdjęciach stał przez ok. 12 minut z powodu usterki technicznej wagonu. Pojazd „stał pod izolatorem sekcyjnym” i w czasie, gdy służby MPK usuwały usterkę, drogowcy wykorzystali ten czas, do wykonania swoich prac.

Całość stworzyła wrażenie, że prace są połączone, choć tak naprawdę były prowadzone jako dwie osobne rzeczy.

MPK zapewnia, że tramwaj nie miał problemu z przejazdem.

Nieco inaczej sprawę przedstawia spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie, która choć wskazuje na usterkę tramwaju, to wyjaśnia, że tego typu pojazdy mają nieco niższe zawieszenie i posiadają układ pneumatyczny, który utrzymuje odpowiednią wysokość tramwaju. Zapewniono także, że “wykonawca inwestycji dokonał w trybie natychmiastowym korekty krawędzi peronu, by nie dochodziło do takich wydarzeń”.

Co to oznacza? Prawdopodobnie sytuacje są jednak połączone, a usterka tramwaju wynikała z faktu, że układ zablokował się, gdy krawędź przystanku była na nieodpowiednim poziomie.

Spółka PIM przyznała także, że “Tatry” brały udział w testach nowych tras i wówczas nie odnotowano problemu.