Zgodnie z procedurami strażacy przede wszystkim opróżnili Collegium Minus z ludzi, informując ich przez megafony o konieczności szybkiego opuszczenia budynku – wszyscy pracownicy musieli z niego jak najszybciej wyjść i odejść na bezpieczną odległość. A wiedząc, ile zakamarków ma ten budynek, wiadomo też, że łatwo nie było.
Na szczęście nie był to pożar ani niebezpieczeństwo katastrofy budowlanej, lecz ćwiczenia strażaków z ewakuacji i ratownictwa – w grę wchodziło też uratowanie zakładniczki. Wypadły dramatycznie, ale bardzo dobrze – i pozostaje tylko mieć nadzieję, że ile razy jeszcze pracownicy Minusa będą musieli pospiesznie opuszczać swoje miejsce pracy – zawsze będą to tylko ćwiczenia.
Trzeba dodać, że akcja wyjątkowo podobała się studentom mającym akurat zajęcia w Collegium Minus, bo dzięki niej przez kilka godzin mieli wolne…