Lech gotowy na Bazyleę? Skorża mówi o „znakach zapytania”…

– To Basel jest faworytem meczu – twardo stwierdza Maciej Skorża, szkoleniowiec Lecha Poznań, przed środowym bojem w Lidze Mistrzów. Podkreśla jednak, że Kolejorz wyjdzie skoncentrowany, a bój ze Szwajcarami jest najważniejszym dotychczasowym pojedynkiem tego roku.

Najpierw spójrzmy na fakty: FC Basel to aktualny (a przy tym wielokrotny) mistrz Szwajcarii, klub regularnie grający w europejskich pucharach (przy czym częściej występujący w Lidze Mistrzów niż Lidze Europy), gdzie regularnie mierzył się z takimi drużynami jak Real Madryt, Liverpool, Valencia czy też Chelsea. W poprzednim sezonie zespół z Bazylei odpadł z Ligi Mistrzów dopiero w 1/8 finału, po porażce w dwumeczu z FC Porto (1:5).

Teraz Lech Poznań: świeżo upieczony mistrz Polski, który nigdy nie grał w Lidze Mistrzów, natomiast w Lidze Europy ostatni sukces to sezon 2010/11, kiedy to poznańska drużyna dotarła do 1/16 finału. Potem były porażki jeszcze w rundach eliminacyjnych: z AIK Solna, Żalgirisem Wilno i Stjarnan FC.

Nic więc dziwnego, że Maciej Skorża, szkoleniowiec Lecha, stawia sprawę jasno:
– To Basel jest faworytem tego meczu – twierdzi trener, natychmiast jednak dodaje: – To zdejmie z nas trochę presji. Ale to nie ma być żadne usprawiedliwienie, tylko coś, co nam pomoże. Liczę, że w połączeniu z dyscypliną taktyczną da to pozytywny efekt. Basel ma tę kulturę gry, przetarcie w europejskich pucharach, ta drużyna grała z takimi przeciwnikami, że będzie nam ciężko.

Skorża twierdzi, że FC Basel to drużyna poukładana, bardzo solidnie realizująca założenia taktyczne i posiadająca zawodników, którzy są dobrymi wykonawcami myśli trenera. Posiada też wielu ciekawych graczy ofensywnych, którzy potrafią grać nieszablonowo.
– Trudno znaleźć słabe strony – podkreśla Skorża, choć z pewnością nie ujawnia pełni swej wiedzy przed meczem. – Spodziewamy się, że będą nas chcieli zepchnąć do defensywy.

Trener Lecha nie chce mówić o tym, jaki skład i ustawienie wystawi do pojedynku ze Szwajcarami. Podkreśla, że są jeszcze 2 „znaki zapytania” co do składu, przy czym raczej nie chodzi o Karola Linettego, co do którego w ogóle nie ma pewności, że wystąpi w środę na Bułgarskiej.
– Linetty nie jest jeszcze w pełni sił, zaczął z nami lekkie treningi. Będę jeszcze rozmawiał ze sztabem medycznym, ale trzeba pamiętać, kiedy on ostatni raz grał mecz – podkreśla Skorża.

Jeden ze znaków zapytania dotyczy Darko Jevtica, wychowanka FC Basel, który powinien być wyjątkowo zmotywowany na mecz ze swoim byłym klubem. Od wszystkich jednak będzie oczekiwał równego, bardzo dużego, zaangażowania.
– To jest dla nas najważniejszy mecz w tym roku, mecz, który może przesunąć tę drużynę i cały klub o pięterko wyżej. Zamierzamy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby tę szansę wykorzystać. Nie ukrywam, że musimy zrobić coś ekstra, musimy zrealizować założenia taktyczne przynajmniej w stu procentach i dodać od siebie coś ekstra.

Czy to się uda – przekonamy się w środowy wieczór.