Tajemnicze wzgórze na Śródce, o którym niewielu wie…

Prawdziwą gratkę przygotowało Centrum Turystyki Kulturowej Trakt dla tych, którzy sądzą, że o Śródce wiedzą już wszystko. w najgorętszą jak dotąd sobotę sierpnia można było zobaczyć coś, co zwykle jest ukryte i niedostępne…

Na siedmiu wzgórzach piętrzy się Rzym – a Poznań? Ma wzgórze Przemysła (bądź Przemysława), wzgórze Św. Wojciecha, górę (będącą także bardziej wzgórzem) Morasko oraz… wzgórze Reformatów. Lokalizacja tych trzech pierwszych jest szeroko znana, to ostatnie zaś – „ukrywa” się na Śródce, przy ulicy Bydgoskiej.

– To jest nazwa historyczna, dzisiaj już trochę zapomniana – przyznaje Bartosz Małolepszy z CTK Trakt. – Faktycznie jest to wzniesienie, na które w XVII wieku przywędrowali zakonnicy. Wybudowali tu kościół i klasztor. To byli zakonnicy, którzy żyli według bardzo surowych reguł przez 100 lat, a jak przyszły zabory, to Prusacy ten zakon zlikwidowali. Sam budynek klasztoru i kościoła był później wykorzystywany w różny sposób: był tu lazaret wojskowy, czyli szpital, później seminarium dla nauczycieli, aż w XIX wieku ulokowano w tym miejscu Królewski Zakład dla Głuchoniemych. Dzisiaj jest to szkoła dla dzieci niesłyszących, placówka z bardzo długimi tradycjami, funkcjonująca w zasadzie nieprzerwanie od momentu utworzenia. Doszliśmy jako CTK Trakt do wniosku, że warto wypromować to miejsce i jego historię.

Dzięki temu zwiedzającym zostały w sobotę udostępnione wnętrza, które zwykle nie są otwarte dla turystów. Już samo założenie, z budynkiem szkoły, budynkiem klasztornym przerobionym na internat, kościołem i innymi, mniejszymi budynkami gospodarczymi, jest bardzo ciekawe. Dodatkowo można było je zwiedzać i… poprawiać. W wirydarzu klasztornym bowiem odbywały się warsztaty sadzenia ziół i kwiatów. Również w wirydarzu przygotowano wystawę prezentującą stare fotografie budynków i wzgórza. Otwarty został także kościół, w którym msze odbywają się niezwykle rzadko.

Sama szkoła miała do pokazania znacznie więcej niż budynki – na ostatnim piętrze gmachu szkolnego udostępniono izbę pamięci. Co w niej można było zobaczyć?
– Przede wszystkim stare woluminy, których jest bardzo dużo. Mamy woluminy z przełomu XVII i XVIII wieku, to są stare kroniki, dzienniki czy mapy – opowiada Aleksandra Piechowiak, wicedyrektor szkół ponadgimnazjalnych w ośrodku dla dzieci niesłyszących na Śródce. – Poza tym znajduje się tu portret Józefa Sikorskiego, pierwszego nauczyciela tegoż ośrodka, a także cenne pamiątki z nim związane, takie jak pierwsze elementarze. Są tu też nasze kroniki, które prowadzimy od wielu lat.

Ciekawie prezentują się stare ławki szkolne, tym bardziej cenne, że już nigdzie nie można ich podziwiać. Co ciekawe, mają one kształt rombu, dzięki czemu można je było ustawiać w półkolu.
– Przy nauce mowy i ćwiczeniach słuchowych dzieci siadały z przodu, na dostawkach, natomiast do pisania przechodziły do części z blatem. Jest oczywiście miejsce na kałamarz i gęsie pióro – tłumaczy Aleksandra Piechowiak.

Obecnie uczniowie mają już do dyspozycji oczywiście o wiele nowocześniejsze ławki i inne sprzęty. Łącznie w szkole uczy się ok. 150 uczniów, w szkole prowadzone jest także przedszkole oraz program wczesnego wspomagania rozwoju dziecka niesłyszącego łącznie na 90 dzieci z terenu całej Wielkopolski. W szkołach ponadgimnazjalnych są natomiast uczniowie z całej Polski.

Na zwiedzaniu i sadzeniu ziół program aktywności na wzgórzu Reformatów się nie kończył – można było także obejrzeć stary zegar szkolny (który już nie działa), nauczyć się języka migowego czy też spróbować lemoniady hyćki i zupy… piwnej. Skąd to danie w szkole?
– To może być informacja trochę szokująca, ale w roku 1832 w stałym jadłospisie była zupa piwna – oni codziennie na śniadanie ją jedli – przyznaje Bartosz Małolepszy.

Niestety, dla tych, którzy na wzgórzu się nie pojawili, mamy złą wiadomość – na razie w planach nie ma powtórki imprezy. Nie jest ona jednak zupełnie wykluczona…