“Wylogowani”, czyli depresja wśród młodzieży opowiedziana w filmie młodego twórcy

Według oficjalnych danych aż 350 mln osób na świecie cierpi z powodu depresji, w tym ok. 1,5 mln w Polsce. To dane oficjalne, ale wielu chorych wciąż pozostaje niezdiagnozowanych, choć obecnie jest to czwarta najczęściej diagnozowana choroba na świecie. Coraz częściej problem dotyczy coraz młodszych osób i właśnie o nich, bo o młodzieży z depresją opowiada film „Wylogowani”, którego twórcą jest Maksymilian Dyśko. Student Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w wywiadzie dla portalu Codzienny Poznań opowiedział o produkcji oraz kulisach jej powstawania, a także samym problemie, jakim jest depresja.

Według Światowej Organizacji Zdrowia do 2030 roku depresja może stać się najpowszechniejszą chorobą na świecie. Dane są zatrważające, szczególnie, że dotknąć bez względu m.in. na wiek, płeć, pochodzenie czy status społeczny.

Choć nadal jest to dla wielu temat tabu, to o depresji w ostatnich latach mówi się częściej. Młodsze pokolenia przełamują milczenie i coraz bardziej otwarcie mówią o problemach swoich i swoich znajomych. Jedną z takich osób jest Maksymilian Dyśko, student UAM, twórca filmu „Wylogowani” opowiadającego o depresji wśród młodzieży. W wywiadzie dla portalu Codzienny Poznań opowiedział m.in. skąd pomysł na taką produkcję.

Jak wyjaśnił podczas programu „Hej Poznań”, jego główną motywacją, a zarazem inspiracją stała się świadomość jak wiele osób z jego otoczenia zmaga się z depresją. Przyznał, że celem była realizacja kompleksowego filmu, w którym ujęte zostanie wiele płaszczyzn związanych z chorobą, jednocześnie wskazując możliwości leczenia i rozwiązania problemu.

Prowadzący program, Anna Drzazga i Piotr Szulc zwrócili uwagę na różnice pokoleniowe między nimi, a młodym twórcą. Jak przyznali, gdy byli w wieku Maksymiliana temat depresji rzadko pojawiał się w rozmowach, nie mówiło się o tej chorobie, a znajomi nie zwierzali się z tego problemu. Czy to znaczy, że obecne młode pokolenia są bardziej otwarte?

Mam poczucie, że teraz dopiero zaczynamy mówić o tym, co ważne – w jaki sposób to (depresja – przyp. red.) się objawia, jak możemy sobie z tym poradzić. Jest to niezwykle istotne, ponieważ jeśli dalej będzie to temat tabu, to według WHO do 2030 roku depresja stanie się najczęściej diagnozowaną jednostką chorobową na świecie” – zauważył Maksymilian Dyśko

Podkreślił, że do takiej sytuacji nie można dopuścić i dlatego należy rozmawiać o depresji i uświadamiać społeczeństwo w tym zakresie.

W filmie bohaterkami są trzy dziewczyny, u których zdiagnozowano depresję. Jak przyznał twórca, skłonienie osób chorych do wystąpienia przed kamerą było wyzwaniem. Wyjaśnił, że przekonanie do rozmowy o chorobie to dopiero pierwszy krok, ponieważ skłonienie do mówienia o tym publicznie jest czymś zupełnie innym. Gdy powstawała produkcja tylko jedna z trzech dziewczyn zgodziła się na pokazanie twarzy. Jak jednak powiedział twórca, dowiedział się, że gdyby teraz były nagrywane sceny, to na taki krok zdecydowałaby się także jeszcze druga osoba.

Ania Drzazga spytała o to, czy kobiety chętniej mówią o depresji. Zauważyła, że w filmie występują same dziewczyny. W odpowiedzi Maksymilian przyznał, że powstał również materiał z udziałem trzech mężczyzn, jednak wszyscy ostatecznie wycofali zgody na jego wykorzystanie. Tworząc film chciał jednak uniknąć stygmatyzowania i sugerowania, że problem jest związany z płcią, dlatego zadbano także o to, by pojawiały się tam też męskie wątki.

W filmie pojawia się także licznik, który uświadamia widzom, że w czasie, gdy oglądają produkcję z powodu depresji umiera kilka osób. Maksymilian Dyśko przyznał, że był to jego pomysł opracowany wraz z prof. Beatą Jachimczak. Celem było uświadomienie widzowi jak poważny jest problem. Statystycznie co 40 sekund na świecie z powodu depresji jedna osoba popełnia samobójstwo. Oznacza to, że podczas oglądania nawet krótkiego materiału wideo, kilka osób znajduje się w sytuacji, która wydaje im się bez wyjścia i postanawia odebrać sobie życie.

W wywiadzie Maksymilian Dyśko przyznał także, że jako osoba, która nigdy nie chorowała na depresję i dopiero poznawała tę chorobę mógł w klarowniejszy sposób przedstawić problem. Pytania, które zadawał bohaterkom były wcześniej – podobnie jak reszta scenariusza – skonsultowane z psychologami i terapeutami. Mimo to, praca na planie była dla niego trudna. Podczas programu Hej Poznań wskazał również odpowiedź, która była dla niego „totalnym ciosem”, a zarazem bardzo trudnym momentem podczas produkcji.

Tym, co wyróżnia film na tle innych podobnych materiałów, to jego kompleksowość. Są tam wskazane zarówno objawy depresji jak i wyznania osób, które się z nią zmagają, informacje od specjalistów, a także drogi i sposoby poradzenia sobie z chorobą.

W rozmowie z Anią i Piotrem twórca zapowiedział też, że w najbliższym czasie rozpocznie prace przy kolejnym projekcie. Tym razem będzie on poruszał kwestie uzależnień u młodzieży.

Cały wywiad dostępny jest w materiale wideo.