Warta Poznań w końcu z punktem. Mecz z pożegnaniem, VARem, karnym i debiutem

Warta Poznań rozegrała ostatnie w tym sezonie ligowym spotkanie przed własną publicznością. Zakończyła swoją trudną passę trzech porażek, remisując w meczu z Piastem Gliwice. W emocjonującym spotkaniu padły dwie bramki, co dało każdej stronie po jednym punkcie.

 

Warta Poznań, która zagwarantowała już sobie miejsce w Ekstraklasie, nabrała trochę wiatru w żagle po początkowym okresie spowolnienia. Piast Gliwice, jako jedna z najlepszych drużyn rundy wiosennej, przystąpił do spotkania z determinacją, pomimo ostatnich porażek.

Z początkiem meczu, Warta przejęła inicjatywę, lecz pierwszy celny strzał na bramkę należał do drużyny Aleksandara Vukovicia. Znajdujący się w polu karnym Michał Chrapek, zawodnik Piasta, wykorzystał sytuację, pokonał Roberta Ivanova i zdobył bramkę.

Warta rozpoczęła kontratak po kwadransie, jednak nie udało jej się zaskoczyć Františka Placha. Szczęście uśmiechnęło się do nich w 21. minucie, kiedy sędzia po przeglądzie sytuacji za pomocą technologii VAR, podyktował rzut karny. Kajetan Szmyt, zagrał celnie, mimo że Plach przewidział kierunek strzału.

Po zdobyciu wyrównującej bramki, Warta zaczęła grać z większą pewnością siebie. Niestety, mimo licznych prób, nie udało im się strzelić drugiego gola. Po stronie Piasta, Jorge Felix miał okazję do zdobycia bramki, ale nie trafił do siatki.

Po zmianie stron, Warta zwiększyła tempo gry, jednak tylko na chwilę. Drużyna nie była w stanie poważnie zagrozić Plachowi. W 62. minucie, Piast miał szansę na gola, ale strzał Jorge Felixa nie przyniósł efektu.

W końcówce meczu, tempo gry spowolniło, a żadna z drużyn nie podjęła decydującej ofensywy. Dopiero w 80. minucie mecz zyskał na emocjach, gdy Arkadiusz Pyrka wpadł w pole karne Warty, lecz jego strzał obronił Adrian Lis.

Tym samym, Warta Poznań, remisując z Piastem Gliwice, zakończyła serię porażek.

Niewątpliwym wydarzeniem tego meczu było pożegnanie Bartosza Kieliby z Wartą Poznań. Kieliba, który reprezentował barwy klubu przez 7,5 roku, zagrał swój ostatni mecz. W końcówce spotkania, na murawę wyszedł również młody, 15-letni talent, Jędrzej Hanuszczak, który z pewnością będzie stanowić ciekawe uzupełnienie dla zespołu w przyszłym sezonie.