Dobrze, zdrowo, smacznie i… wcale nie tak drogo. Jak wygląda sytuacja na rynku warzyw i owoców?

Wiosna i lato to okres, w którym na stołach królują owoce i warzywa. Świeże, pełne smaku, zdrowe i zwykle lokalne kupowane w osiedlowych sklepach czy na straganach. O rynku warzyw i owoców, a także ich cenach i tym, czy rzeczywiście podrożały rozmawialiśmy z Dariuszem Mierzejewskim, wiceprezesem zarządu Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej w Poznaniu.

„Giełda na Franowie” – to zwykle właśnie tak poznaniacy mówią o Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej, czyli WGRO. Chcąc porozmawiać o rynku warzyw i owoców, do programu „Hej Poznań” zaprosiliśmy jej wiceprezesa.

Jak zauważyła Joanna Sobocińska-Korczak, sezon trwa zarówno dla produktów polskich, jak i zagranicznych.

Dariusz Mierzejewski przyznał, ten rok jest „dość specyficzny”, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Zmiany klimatyczne, ekstremalne zjawiska pogodowe, sprawiły, że sezon jest nieco opóźniony.

„Sezon wegetacyjny, sezon na owoce i warzywa przesunął się o ok. 3 tygodni do ok. miesiąca” – przyznał

Jak dodał, obecnie trwa sezon na truskawki, którymi warto się delektować, podobnie jak szparagi, których czas powoli dobiega już jednak końca. Co wkrótce trafi do sprzedaży?

Jak wyjaśnił gość programu, niedługo rozpocznie się sezon na czereśnie, malin, borówki czy porzeczki.

„Taka jest specyfika naszego kraju, rynku, że warzyw i owoców sezonowych mamy dość sporo od maja do września” – wyjaśnił Dariusz Mierzejewski

Czym tak naprawdę jest „giełda na Franowie”? To miejsce, do którego producenci przywożą swój towar, który ma trafić do konsumentów.

„Bardzo dobrze, że towaru jest dużo, bo jest wybór. Oczywiście najważniejsze jest, żeby trafiał szybko, bez zbędnych przestojów, w odpowiednich warunkach, w odpowiedniej temperaturze prosto z pola niemal dosłownie na stół. Cały ten ruch od zbierania plonów na polach, w ogrodach, dostarczenia na rynek hurtowy, następnie dostarczenia go do sklepów powinien być jak najkrótszy, żebyśmy mogli korzystać ze świeżych owoców” – wyjaśnił wiceprezes WGRO

Joanna Sobocińska-Korczak spytała, czy poznaniacy, jako klienci indywidualni mogą przyjść na teren WGRO i kupić tam bezpośrednio warzywa lub owoce. Jak wyjaśnił gość, założeniem jest rynek hurtowy. To tam zaopatrują się sklepy czy sprzedawcy, u których mogą zaopatrywać się mieszkańcy.

Jak znaleźć punkty sprzedaży, w którym sprzedawane są produkty dostarczone z WGRO? Najprostszym sposobem jest zwrócenie uwagi na zielony znaczek z napisem „Produkt z WGRO”, który znajduje się zwykle przy wejściach do sklepów lub przy produktach na półkach czy na straganach, także na etykietach cenowych. Można tez skorzystać ze strony internetowej (tutaj), gdzie znajduje się specjalna wyszukiwarka z podmiotami, z którymi prowadzona jest współpraca w tym zakresie.

Jak dodał Dariusz Mierzejewski, na stronie można znaleźć też bazę przepisów, które mogą być inspiracją do stworzenia ciekawych dań z wykorzystaniem świeżych produktów, także tych sezonowych.

Joanna Sobocińska – Korczak spytała także o temat, który niemal od początku roku jest jednym z najczęściej powtarzanych w kontekście zakupów, czyli ceny warzyw i owoców. Czy szalejąca inflacja rzeczywiście tak bardzo wpłynęła na ich rynek?

Jak wyjaśnił gość, przekazy medialne niektórych mediów, nie zawsze idą w parze z rzeczywistością.

„Zwłaszcza na początku roku były dwie czy trzy takie sytuacje, związane z kalafiorem czy paprykom, gdzie rzeczywiście nastąpił nagły wzrost cen. Ale sytuacja wróciła dość szybko do normy. Należy mieć także świadomość, że nie wszystkie owoce i warzywa pochodzą z Polski, choć najważniejsze jest wspieranie lokalnych, polskich producentów i rolników, to niektóre produkty pochodzą z zagranicy. Tak było w przypadku papryki – zawirowania cenowe dotyczyły przede wszystkim Turcji i trzęsienia ziemi, które tam nastąpiło. Opóźniło to i zerwało procesy logistyczne, ale życie nie znosi próżni i szybko zostały uzupełnione z innego państwa – z Holandii. Wówczas ceny wróciły do normy” – wyjaśnił wiceprezes WGRO

Co jednak z inflacją? W programie „Hej Poznań” Dariusz Mierzejewski przyznał, że inflacja oczywiście ma wpływ na ceny warzyw i owoców. Jest odczuwalna w życiu codziennym Polaków, także podczas zakupów w warzywniaku.

„Wzrost cen jest nieunikniony, a jest w dużej mierze pochodną wzrostu ceny energii czy płacy minimalnej. To są problemy, które dotyczą całego sektora gospodarki. Natomiast, jeśli spojrzymy przez pryzmat rynku owoców i warzyw, to ten wzrost jest umiarkowany i zaczął się z dużym opóźnieniem. Zdarzają się przypadki ekstremalne, jak cebula, która podrożała dwukrotnie, natomiast są też inne warzywa i owoce, które utrzymują się na poziomie cen sprzed roku” – przekazał Dariusz Mierzejewski

Dodał również, że producenci starają się nie przerzucać kosztów na odbiorców końcowych. Dodał jednak, że nie wszystkiego da się uniknąć, a rynek „nie jest zieloną wyspą”, by ominęły go zmiany inflacyjne i wzrosty cen innych usług.

Nawiązał także do wielkopolskich tradycji, które opierały się na rodzinnym interesie i działaniu społeczności, zachęcając jednocześnie, by wspierać lokalnych przedsiębiorców.

Co istotne, giełda na Franowie to nie tylko żywność, ale także kwiaty w różnych formach – zarówno m.in. cięte, jak i w doniczkach.